Czterolistna koniczynka

Znalazłem szczęścia koniczynkę
I gdy radośnie całowałem
Tę małą zieloną kruszynkę.
Zalotnie do mnie mówiłaś
Że szczęście moje - to ty
Bo to los, dał mi ciebie
By się spełniły me sny.
Mała zielona drobinka
A taka w niej była siła
Że wtedy tak mocno
Nas ze sobą złączyła.
Tyle było w nas marzeń
Wiosny, fascynacji i słońca
Porywów serca i wynań
Że miłość zakwitła gorąca.
Uczyliśmy się wtedy siebie
Wśród tęsknot i serc mdlenia
W przepięknie błękitnych chwilach
Spełniały się nasze pragnienia.
Ja, wciąż maluję swe sny
I pieszczę tamte wspomnienie
Tęsknotą cię moją wspominam
Moje ty kiedyś marzenie.